Japońska Odyseja to długodystansowa przygoda rowerowa, która ma za zadanie sprawdzić moją wytrzymałość, zarówno fizyczną, jak i psychiczną.

Będzie to dla mnie nie tylko okazja do eksplorowania dzikich lasów, gór i tajemniczych dróg, ale również doświadczenie przypominające wyzwanie survivalowe. Towarzyszyć mi będzie samotność i poczucie pełnej odpowiedzialności za podejmowane przeze mnie decyzje.

Dystans trasy to około 2800 km. Startuję 24 października na południu, w mieście Kagoshima. Meta natomiast znajduje się w północnej części, w mieście Hachinohe. Po drodze znajduje się 15 obowiązkowych punktów kontrolnych i odcinków, przez które trzeba przejechać.

Całe wydarzenie ma pewne zasady. Najistotniejsze jest to, że po przekroczeniu linii startu jestem zdany sam na siebie. Pomoc prywatna lub dodatkowe wsparcie jest zabronione. Mogę jeść, spać i serwisować swój rower w miejscach dostępnych dla innych rowerzystów lub w sklepach handlowych. Na pokonanie całej trasy mam 12 dni i to ode mnie zależy jak rozdysponuję ten czas. Muszę sam decydować gdzie i na jak długo się zatrzymać.

Jeśli uda mi się ukończyć ten rajd, będę prawdopodobnie pierwszym Polakiem, który tego dokonał.